Przejdź do treści

ODWIEDZINY I ŻYCZENIA Z OKAZJI SETNYCH URODZIN

Sto lat, to czas, który dla większości z nas, zwłaszcza na początku życiowej drogi, wydaje się nie do osiągnięcia, to czas, w którym zebrać można mnóstwo doświadczeń i mądrości, przeżyć wspaniałe chwile szczęścia i niezmierzonej radości. Pani Franciszce Poniźniak dane było przeżyć cały wiek w naszej polskiej historii, doświadczyć trudów i radości z nim związanych.

Uroczystość ukończenia 100. roku życia odbyła się 5 maja 2023 roku w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym w Gryfowie Śląskim, gdzie obecnie przebywa dostojna jubilatka. Gminę i Miasto Lwówek Śląski reprezentowała Pani Burmistrz Mariola Szczęsna, zaś Urząd Stanu Cywilnego w Lwówku Śląskim, Pani Kierownik Dominika Rzeźwicka. Na spotkaniu obecna była również rodzina Pani Franciszki, Kierownik Oddziału KRUS w Lubaniu Lucyna Klusik wraz z inspektorem Magdaleną Krasowską, Ksiądz Dziekan Dekanatu Lwówek Śląski Krzysztof Kiełbanowicz wraz z wikarym Rajmondem Górskim, Kierownik Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego Urszula Maga, a także delegacja sołectwa Radłówki na czele z sołtysem Tadeuszem Kumorem oraz Burmistrz Gryfowa Śląskiego Pan Olgierd Poniżniak, dla którego jubilatka jest stryjenką. 

Pani Burmistrz Mariola Szczęsna przekazała listy gratulacyjne od Premiera RP i Wojewody Dolnośląskiego, a także liczne pamiątki od Gminy i Miasta Lwówek Śląski. Uroczystość od strony muzycznej uświetnił Zygmunt Bodak – lider Gryfowskiej Kapeli Podwórkowej.

Rodzina Pani Franciszki przyjechała do Polski 1 stycznia 1946 roku, jako przesiedleńcy z okolic Wilna. Jechali do na Ziemie Odzyskane trzy tygodnie pociągiem towarowym, wraz z trzema innymi rodzinami. Wieźli ze sobą krowę, owce, kury i walizkowy dobytek. Najpierw dotarli do Zielonej Góry, a stamtąd ruszyli pociągiem do Państwowego Urzędu Repatriacji w Płakowicach. Ostatecznie osiedlili się w Radłówce, gdzie wcześniej przyjechał już ojciec Jan. Pani Franciszka zawarła związek małżeński z Franciszkiem Poniźniakiem 7 czerwca 1946 roku w Urzędzie we Lwówku Śląskim, a dwa dni później odbył się ślub kościelny. Jej mąż również pochodził z Kresów, był żołnierzem II Armii Wojska Polskiego, z którą przeszedł prawie cały szlak bojowy. Obydwoje z mężem gospodarowali na 6,8 h. w Radłówce. Franciszek prowadził także kuźnię, podkuwał konie, klepał lemiesze, wytwarzał narzędzia rolnicze. Natomiast Franciszka zajmowała się gospodarstwem domowym i trójką dzieci (dziś jubilatka ma 5 wnuków i 4 wnuczki oraz 15 prawnuków). Czasy nie były łatwe, czasem trudno było związać koniec z końcem, nieraz bywało chłodno i głodno. Na początku sierpem cięła zboże, potem kosiła kosą. Zawsze ze wszystkim dawała sobie radę z obrządkiem inwentarza. Po likwidacji gospodarstwa rolnego przez 15 lat czas pracowała jako listonoszka w Radłówce. Niestety mąż zmarł w 1996 r. (przeżyli razem 50 lat). Do 97. roku życia Pani Franiszka radziła sobie sama, potem przez pół roku przebywała u wnuczki, a od niemal od dwóch lat jest w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym w Gryfowie Śląskim. (Oprac. na podstawie tego, co zebrał i napisał bratanek Jubilatki – Olgierd Poniźnik na stronie gryfow.pl).