Przejdź do treści

STYCZEŃ 1946 W POWIECIE LWÓWECKIM

Skrytki z bronią, brak połączeń autobusowych i kolejowych, częste zmiany włodarzy, grabieże majątków, zaopatrywanie w żywność z przydziału kartkowego… to tylko część problemów, z jakimi borykali się polscy osadnicy przybywający do miast i wsi położonych nad Bobrem i Kwisą.

Na samym początku sprawozdania Pełnomocnika Rządu dowiadujemy się, że przełom 1945 i 1946 roku był okresem ciagłych odwołań ze stanowisk burmistrzów. Przedstawiciel Świeradowa-Zdroju „został usunięty i aresztowany za popełnione nadużycia oraz manifestowanie sympatii proniemieckich”. Na jego miejsce wyznaczony został burmistrz Wlenia. Z kolei w Lubomierzu gospodarz gminy ustąpił z zajmowanego stanowiska na skutek zgłoszonej rezygnacji. Powodów takiej decyzji nie podano. Ze sprawozdania można za to dowiedzieć się, że na jego miejsce wyznaczony został były burmistrz Lwówka Śląskiego. Zmian personalnych było znacznie więcej. Nie wiadomo też, dlaczego ustąpił ze swego stanowiska burmistrz Mirska. Za to gospodarz Gryfowa Śląskiego Stefan Medrzycki awansował na Starostę Powiatu Lwóweckiego. Wakat nad Kwisą powierzono dotychczasowemu Sekretarzowi Zarządu Gminy Ubocze.

Sporo kontrowersji na szczeblach władz budziła sprawa autochtonów i… przyjazna im postawa osadników: „Ludność niemiecka przejawia bierny opór do wydawanych zarządzeń Władz. Daje się zauważyć tajne organizowanie się Niemców. Między innymi stwierdzony został fakt potajemnego nauczania we Lwówku. (…) Dużą winę ponoszą tu sami osadnicy polscy, zwłaszcza osadnicy wojskowi, którzy przyjaźnią się z Niemcami i w ten sposób ośmielają ich do stawiania oporu. Winni są również niektórzy burmistrzowie, którzy nie reagują należycie na takie przejawy…” – żalił się przełożonym Pełnomocnik Rządu.

Spore niedociągnięcia wykazywały publiczne instytucje. Lwówecki Urząd Skarbowy przez kilka miesięcy nie uruchomił Kasy, nie ściągał podatków i nie przydzielał znaczków stemplowych: „Brak jest lekarzy, aptekarzy, inżynierów, mechaników samochodowych, szoferów, gazowników, elektryków itp. Akcja odbudowy na razie wstrzymana wskutek braku kredytów… ” – dodawał szef powiatu lwóweckiego. Jedyny pociąg w powiecie - nie dość, że docierał wyłącznie do Gryfowa Śląskiego. Pasażerowie musieli mieć sporo szczęścia, by odejechać w kierunku Jeleniej Góry lub Lubania, albowiem pociąg pojawiał się na stacji tylko raz w ciągu dnia i niekoniecznie o tej samej porze! Z tego powodu czyniono przygotowania do uruchomienia linii kolejowej z Lwówka Śl. do Bolesławca. Na autobusy trzeba było poczekać jeszcze dwa lata…

Sporym utrudnieniem były niedobory żywności: „Przyczyną takiego stanu jest niezadowalający stan świadczeń rzeczowych. Ponadto występuje brak zboża wskutek tego, że większość zarekwirowały wojska polskie i radzieckie. Zboże jest zmagazynowane na tereniu powiatu lwóweckiego. Prośbę o przydział zboża uzasadniam koniecznością przyjścia z pomocą repatriantom i niektórym osadnikom wojskowym, którzy nieraz znajdują się pod wpływem ciężkich warunków gospodarczych, a nawet głodują…” – skarżył się Stefan Medrzycki.

W kwestii bezpieczeństwa Pełnomocnik Rządu na obszar powiatu lwóweckiego informował swoich przełożonych, że w styczniu 1946 roku doszło do następującej liczby przestępstw i wykroczeń: dziewiętnaście kradzieży, pięć akcji szabrowniczych, sześciokrotnie zakłócono spokój publiczny, trzykrotnie wykryto broń i tyle samo wykryto przypadków opilstwa. Ponadto skierowano sześć spraw do Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. W związku z tym padła propozycja: „Należy spowodować zwiększenie szeregów Milicji Obywatelskiej oraz zaopatrzyć w broń Straż Bezpieczeństwa złożoną z osadników wojskowych i Straż Leśną, która nie może nawet pełnić swej służby.” Pozornie lepiej wyglądała kwestia Straży Pożarnej, która dość sprawnie się zorganizowała, jednak występowały spore braki w sprzęcie.

SW©

Zdjęcie – Rynek w Lwówku Śl. Fot. Tadeusz Bakowski (powojenna pocztówka nakładem wyd. Książka i Wiedza).