Przejdź do treści

ODKRYCIE SZACHOWEGO MISTRZA: Zapomniane historie Lwówka Śląskiego

Na początku 1961 roku tygodnik „Nowiny Jeleniogórskie” przypominał swym czytelnikom: „...przed paroma laty podczas meczu szachowego w Lwówku Śląskim został odkryty przez Henryka Skalika bardzo utalentowany zawodnik, aktualny mistrz Dolnego Śląska – Benedykt Serwiński...” Wiedzieć należy, iż w owym czasie ogromną popularnością cieszyły się międzypowiatowe turnieje „Złotej Wieży” w Lwówku Śląskim, organizowane zwykle w pierwszej połowie marca. Przybywali nań najlepsi szachiści z regionu jeleniogórskiego.

Skoro nasze miasto miało udział w tej zapomnianej historii – warto przybliżyć obu jej bohaterów. Henryk Skalik urodził się w 1914 r. w Częstochowie, gdzie przed wojną tworzyć „dzikie” kluby, zaś w okresie okupacji organizował konspiracyjne mistrzostwa miasta. Niezwykłe, ale jeszcze przed zakończeniem wojny, na dopiero co wyzwolonym obszarze ziem polskich w styczniu 1945 r. przygotował pierwszy championat z udziałem 60 zawodników! W lutym tego samego roku staraniem Henryka Skalika i miejscowych graczy powstał w Częstochowie Centralny Klub Szachowy. Wiele zmieniło się w jego życiu na przełomie 1953 i 1954 roku, kiedy przeniósł się pod Karkonosze: - Staje się tam pionierem szachów jeleniogórskich. Przyczynia się do powstania wielu klubów, organizuje mistrzostwa Polski kobiet, turnieje międzynarodowe, spartakiady szkolne, trójmecze z udziałem szachistów z zagranicy oraz dziesiątki imprez różnych szczebli. Zbiera fundusze, sędziuje imprezy, redaguje biuletyny i informatory, daje liczne seanse gry, propagując szachy w różnych środowiskach. Przez lata był instruktorem szachowym, sędzią klasy państwowej, pierwszym prezesem PZSz podokręgu Jelenia Góra... – przypomina jego sylwetkę Andrzej Filipowicz.

img_20220115_135941.jpg

Niewielu już dziś pamięta, że w latach 1953-60 rokrocznie zdobywał on mistrzostwo Jeleniej Góry. Mówią, że szachiści to ludzie wiecznie zamyśleni, stroniący od śmiechu. Na przekór temu przytoczę krótką anegdotę z życia Henryka Skalika. Otóż, grając pewnego razu z uznanym lekarzem, wykonał ruch, który bardzo zagrażał damie. Lekarz myślał długo nad szachownicą, aż w końcu z niepewną miną oświadczył: - Może mi się uda uratować damę... Skalik niewiele myśląc odpalił: - Może..., ale dama to nie pacjent.

Inaczej potoczył się los Benedykta Serwińskiego, urodzonego w 1936 roku. Jego wielki talent do gry w szachy, zauważony w latach 50. w Lwówku Śląskim przez Henryka Skalika, zaowocował niedługo potem dostaniem się do pierwszoligowego Wrocławskiego Klubu Szachowego. W 1960 okazał się on najlepszym zawodnikiem Indywidualnych Mistrzostw Dolnego Śląska. Swój sukces powtórzył latem 1961 roku w Jeleniej Górze, gdzie pokonał najlepszych szachistów okręgowych. Kolejne lata to pasmo jeszcze większych sukcesów. W 1964 roku zajął pierwsze miejsce w Opolu, a rok później szóstą pozycję podczas Indywidualnych Mistrzostw Kraju w Lublinie.

b_serwinski_1955.jpg

Z jego największych osiągnięć należy wspomnieć o srebrnym medalu na Drużynowych Mistrzostwach Polski mężczyzn w szachach błyskawicznych (1969). W drużynie Benedykta Serwińskiego – reprezentującej WkSz 64 - znaleźli się też: J. Bednarski, Z. Kwaśniewski, A, Misiuk i E. Tiberger. Kto wie, czy jeszcze większą radość dało mu zdobycie drugiego miejsca na Indywidualnych Mistrzostw Polski w Szklarskiej Porębie, zorganizowanych w 1976 roku. Brał udział w otwartych zawodach niemal do ostatnich dni swego życia. Zmarł w kwietniu 1989 r.

Oprac. Szymon Wrzesiński © (artykuł stanowi fragment maszynopisu do nowej książki Autora)

Zdjęcie Henryka Skalika w 1964 r. - żródło: Nowiny Jeleniogórskie. Na dolnym zdjęciu Benedykt Serwiński w 1955 r. Źródło: „Szachy w Polsce” (archiwum Eugeniusza Iwanowa).