Przejdź do treści

ZŁOTE GODY KATARZYNY I WIESŁAWA SOBUCKICH

  Opisać 50 lat życia w kilku zdaniach, jak to zrobić? Wydarzyło się tyle rzeczy, tyle chwil wartych zapamiętania... Na początek o moim mężu, którego poznałam jeszcze w szkole. Potem decyzja o założeniu rodziny, mimo bardzo młodego wieku i życia na własny koszt. Musieliśmy uczyć się życia,odpowiedzialności, wsparcia dla drugiej osoby. Na świecie zaczęły się pojawiać dzieci: Zbyszek, Krzysiek, Danusia...
  Tyle chwil radosnych i trudnych, trzeba było wszystko sobie poukładać; praca, opieka nad dziećmi, podstawowe i dodatkowe obowiązki w domu. Wszystko dzieliliśmy sprawiedliwie, na dwoje i dlatego było nam lżej iść przez życie. Dzięki uporowi i wyrzeczeniom udało się nam spełnić marzenia o posiadaniu domku z ogrodem.
  Lata mijały, dzieci dorosły i założyły własne rodziny. Z czasem w naszym życiu pojawiły się wnuki. Kolejne lata mijały i nawet one są już dorosłe, a my jak dawniej, cały czas razem w domku z ogródkiem. Razem tam pracujemy, razem obiad gotujemy, czasem puzzle układamy, innym razem ze sznurka jutowego i tekturki różne rzeczy wyplatamy, innym razem coś wyklejamy. Mamy dużo czasu, to korzystamy, od tego jest emerytura.
  Teraz stoimy tu, gdzie staliśmy 50 lat wcześniej, z tym, że teraz są z nami nasze dzieci i wnuki oraz nasza mała perełka – prawnusia. Zycie pokazało, że była to dobra decyzja.