Przejdź do treści

WYPRAWA PO LWÓWECKIE SKARBY LATEM 1886 ROKU

- Rzadko które z pomniejszych miast Dolnego Śląska obfituje w taką ilość starych dokumentów, jak dawny Lwówek Śląski. Jeżeli z jednej strony ogniotrwałe sklepienie ratusza chroni tych skarbów, to z drugiej przyznać trzeba, że pieczołowitość mieszkańców o swe dzieje także się do tego przyczyniła, iż skrzętny kolekcjoner i historyk znajdą tu niejeden pożądany i cenny eksponat. Gdyby wszędzie tak szczęśliwie okoliczności się składały, to można by z osiągniętych źródeł na niejeden zawiły problem nowe rzucić światło… – zaczynał swoją relację  polski podróżnik, autor tekstu opublikowanego 135 lat temu w „Tygodniku Ilustrowanym”.

Warszawskie czasopismo kulturalno-społeczne skupiało się na zamieszczaniu materiałów historycznych i utworów literackich, reprodukcji dzieł plastycznych, życiorysów znakomitych Polaków, opisów zabytków, relacji z podróży, sprawozdań z dziedziny sztuk pięknych, piśmiennictwa, archeologii i nauk przyrodniczych oraz szkiców etnograficznych; wszystko to dla potrzymania narodowej świadomości, kultury i tradycji. Dowiedzmy się zatem, co jeszcze o naszym mieście pisał pod koniec XIX wieku najpopularniejszy tygodnik ilustrowany na ziemiach polskich, znajdujących się ówcześnie pod zaborami:

Dowodem jakie skarby tu się znajdują, niech będzie wzmianka, że archiwum miejskie mieści w sobie przeszło sześćset dokumentów ciągnących się do roku 1750, a z tych około czterysta sięga czasów średniowiecza. Najstarszym jest dokument wystawiony dnia 12 marca 1241 roku w Brzegu; władca piastowski Henryk Pobożny potwierdza w nim nadania, poczynione kościołowi farnemu w Lwówku, przez ojca jego, Henryka Brodatego oraz biskupa wrocławskiego Tomasza. W tym dokumencie pisze się Henryk jako książę na Śląsku, Krakowie i Polsce. Jest w nim mowa o Mojeszu i Płóczkach Górnych. Kościół wzmiankowany, pod wezwaniem Wniebowzięcia Marii Panny, zbudowano między rokiem 1233 a 1238 w stylu gotyckim. Odległej przeszłości sięgają rzeźby między dwiema wieżami, ponad głównym wejściem do kościoła.

Drugim z rzędu starym piśmiennym pomnikiem jest przywilej księcia śląskiego Bolesława, z dnia 15 września 1261 roku, uwalniający mieszkańców Lwówka od podatków z 50 włók ziemi we wsi Mojesz. Dokument pisany na pergaminie, ma wielką pieczęć książęcą, zawieszoną na żółto-białych sznurkach. Ważnym dla tego miasta jest również dokument z dnia 30 listopada 1327 roku, w którym książę Henryk Jaworski nadaje Lwówkowi prawo bicia monety. Pierwotnie tutejsze monety nie miały jeszcze wybijanej daty, tylko herb miasta, tj. lwa wchodzącego na mur. Ostatnie pieniądze bito tu w roku 1622. Do dziś dnia [czyli 21 sierpnia 1886 roku] przechowuje się tam stemple do bicia monet niegdyś używanych.

Godną także zbadania jest tak zwana „Księga Czerwona”, zawierająca prawa miasta, składające się ze 196 kart pergaminowych. Na jednej z tych kart jest mowa o piśmie papieża do biskupa Tyberiusza, w którym żali się na gwałty księcia krakowskiego Władysława, dokonane na biskupie krakowskim Janie. Studiowanie wzmiankowanych dokumentów ma tę wielką wartość, że zaznajamia z nazwami czysto polskimi miast i wsi Dolnego Śląska, w których dziś często nie ma ani śladu pierwotnego brzmienia! Nazwę jednakże Lwówka Śląskiego spotykamy tylko w innych, postronnych dokumentach; w miejscowych stale bywa nazywany: Lewenberg, Lemberk, lub Löwenberg. 

Z murów dawniejszych otaczających miasto, utrzymała się wyobrażona na rycinie naszej brama [Bolesławiecka]; również i ratusza miejskiego pominąć się nie godzi, jako pamiątki odległej przeszłości. Lwówek Śląski liczy obecnie 5.197 mieszkańców, ma progimnazjum realne i jest siedliskiem urzędu, jako miasto powiatowe. W okolicy kwitnie na wielką skalę uprawa warzyw, równających się sławą na cały Śląsk...

Oprac. Szymon Wrzesiński ©. Test z „Tygodnika Ilustrowanego” z 21 sierpnia 1886 r. zredagowano ze względu na liczne archaizmy np. Lwów szlązkiDo artykułu dodano dwa drzeworyty sztorcowe autorstwa Julii Krajowskiej wg Jana Konopackiego, poddane koloryzacji.