
Lwówek Śląski
Nasza Gmina
Urząd Gminy
Dla mieszkańca
Kamery na żywo
Gospodarka odpadami
Gospodarka odpadami
Harmonogram odbierania odpadów
Zasady segregacji odpadów
Deklaracje, oświadczenia
PSZOK - Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych
Sanikom
Uchwały
Kto odbiera odpady komunalne
Osiągnięte poziomy recyklingu
Analiza stanu gospodarki odpadami
Zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny
Co zrobić z zużytym sprzętem elektrycznym i elektronicznym
Miejsce zagospodarowania odpadów
Rejestr działalności regulowanej w zakresie odbierania odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości na terenie gminy i miasta Lwówek Śląski
Adresy punktów zbierania / zakładów przetwarzania odpadów folii, sznurka oraz opon powstających w gospodarstwach rolnych
Ewidencja udzielonych zezwoleń na prowadzenie opróżniania zbiorników bezodpływowych
Komunikaty
Turystyka
LWÓWECKIE LATO AGATOWE
Oświata
Filmy
Kontakt
W pewną marcową niedzielę 1966 roku, Biuro Obsługi Ruchu Turystycznego PTTK w Jeleniej Górze przygotowało jednodniową podróż autokarem po okolicy. Pojawiło się kilka zgrzytów, lecz popsute humory poprawił zespół muzyczny z Lwówka Śląskiego. Posłuchajmy zatem wspomnień:
- Niedzielna wycieczka objazdowa była niemęcząca, a przy tym przyjemna i ciekawa. Byłaby jeszcze bardziej udana, gdyby nie parę rozczarowań. Pod wodzą kierownika Andrzeja wyruszyliśmy autokarem do wodospadu Szklarki. Wodospad nie grzmiał, nie szumiał, bo był zamarznięty. Następny etap - tradycyjny Zakręt Śmierci w Szklarskiej Porębie, parę słów na jego temat i jazda do Świeradowa, który stał pod znakiem kawy i doskonałych ciastek w pięknym Domu Zdrojowym. Pokrzepieni na duchu i ciele ruszyliśmy, przez Mirsk i Lubomierz do Pilchowic. O każdym z mijanych miast, jak również o oglądanej z okien autokaru ruinie zamku Gryf dowiedzieliśmy się paru ciekawostek. Niestety po drodze zdarzyła się niespodzianka. Wóz w pewnej chwili tak podskoczył na wybojach, że jedna z młodych turystek o mały włos byłaby zemdlała, a druga rozbiła sobie kolano. Kolejną "niespodzianką", bardziej przykrą, było nieprzygotowane na przyjazd wycieczki schronisko nad Zaporą Pilchowicką. Mimo, że awizowaliśmy nasz przyjazd, na podanie zupy trzeba było czekać 45 minut, a drugiego dania dla połowy osób zabrakło! Za to zespół "Kolorowych" z Lwówka przyjemnie grał i taneczne rytmy zagłuszyły trochę obiadowe zgrzyty i poprawiły humory. Nawet obie młode panie, które doznały uszczerbku podczas jazdy autokarem, po południu już tańczyły.
Oprac. SW©, zdjęcia z Zakrętu Śmierci zb. Przemysław Popławski©